Schemat blokowy

Czy jesteśmy gotowi na agentów AI?

Przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się myśleć o sztucznej inteligencji jak o „statystycznej papudze”.
Generowała tekst – czasem mądry, czasem nie – ale zawsze na podstawie prawdopodobieństwa. Wiedzieliśmy, że pod spodem „nikogo nie ma”.

Rok 2025 przyniósł jednak zmianę, której nie da się już ignorować.
To moment, w którym to założenie przestało być aktualne.

Autor: Janusz Bossak, Dyrektor Działu Rozwoju AMODIT

Moment, w którym „papuga” zaczęła myśleć

Czytając książkę „Quo V-AI-dis” Andrzeja Dragana, łatwo zauważyć jedno kluczowe napięcie:
rozumiemy algorytmy, które uczą sieci neuronowe, ale wciąż nie do końca rozumiemy, jak te sieci później rozumują.

Co więcej, modele AI zaczęły rozumieć nas – i świat – w sposób, który wykracza poza czystą statystykę.

Rok 2025 dostarczył dowodów, których nie da się zbyć marketingiem ani technologicznymi demami. To już nie są tylko lepsze chatboty. To systemy wchodzące w obszary dotąd zarezerwowane dla ludzkiego intelektu: wnioskowanie, planowanie i odkrywanie.

Gdy AI ratuje życie – dowody, nie obietnice

Spójrzmy na fakty z ostatnich 12 miesięcy – nie wizje przyszłości, ale realne wydarzenia ze świata nauki i biznesu.

W czerwcu 2025 roku lek na zwłóknienie płuc (Rentosertib), zaprojektowany w całości przez AI, z sukcesem przeszedł drugą fazę badań klinicznych. Sztuczna inteligencja nie „wspierała” zespołu badawczego – sama znalazła cel biologiczny i zaprojektowała cząsteczkę.

W październiku inny model stworzył precyzyjny antybiotyk przeciwko E. coli.
W grudniu FDA uznała analizę wykonaną przez AI za pełnoprawny dowód naukowy.

Jeśli system potrafi zrozumieć złożoną biologię i zaprojektować działający lek, oznacza to jedno: potrafi rozumować.

Dlaczego to ważne z perspektywy firm technologicznych?
Bo pokazuje fundamentalną zmianę paradygmatu.

Przeszliśmy z ery „Systemu 1” – szybkich, instynktownych odpowiedzi –
do „Systemu 2” – wolnego, głębokiego myślenia.

Warto dodać, że architektami tej zmiany są w dużej mierze Polacy: Wojciech Zaremba z OpenAI, Łukasz Kaiser – jeden z twórców architektury Transformera – czy Andrzej Dragan. To oni otwarcie mówią o wejściu w erę, w której modelem nie jest już encyklopedia, lecz badacz.

Koniec ery chatbotów. Początek ery agentów

Różnicę najlepiej widać na prostym przykładzie.

Chatbot:
„Jak zrobić backup?” – odpowiada.

Agent AI:
„Zrób backup” – loguje się do systemu, sprawdza dostępne zasoby, wykonuje kopię, weryfikuje poprawność i wysyła raport.

To zasadnicza różnica.
Chatbot mówi. Agent działa.

Świat technologii jest dziś w trakcie przejścia z poziomu systemów „rozumujących” do systemów autonomicznych. Raport Big Ideas 2026 funduszu a16z wskazuje to jednoznacznie: nadchodzą lata infrastruktury projektowanej od podstaw pod agentów AI.

Oznacza to odejście od systemów budowanych dla ludzi klikających w interfejsy graficzne na rzecz systemów tworzonych dla maszyn komunikujących się przez API – szybko, bezpośrednio i autonomicznie.

Co to oznacza w praktyce?

Dla firm oznacza to konieczność zmiany sposobu myślenia o systemach i procesach.

Jeśli AI potrafi projektować leki, to potrafi również:

  • analizować dokumenty w szerokim kontekście,

  • weryfikować poprawność biznesową danych,

  • projektować i optymalizować procesy.

To nie jest kwestia „czy”, tylko „kiedy” i „jak”.

Rozumienie zamiast samego odczytu

Agent AI nie tylko „czyta” dokument.
Rozumie jego kontekst: umowy, protokoły odbioru, zależności biznesowe. Dzięki nowoczesnym modelom multimodalnym dokument jest analizowany podobnie jak przez człowieka – całościowo, a nie fragmentarycznie.

Działanie zamiast klikania

Kolejnym krokiem jest autonomia. Systemy przestają być pasywne – zaczynają wykonywać działania, komunikować się z innymi narzędziami i podejmować decyzje bez ręcznego sterowania.

To wstęp do świata, w którym systemy „rozmawiają” ze sobą bez sztywnych integracji.

Tworzenie zamiast konfigurowania

Copilot przestaje być wyłącznie pomocnikiem. Staje się twórcą.
Procesy można opisywać językiem naturalnym, a AI generuje nie tylko diagramy, ale również logikę biznesową.

Bariera wejścia znacząco się obniża – zaawansowane procesy przestają być domeną wyłącznie programistów.

Profilaktyka zamiast gaszenia pożarów

Agenci AI nie tylko wykonują zadania, ale też monitorują kondycję systemów.
Zamiast prostych alertów analizują kontekst, łączą dane i wykrywają problemy, zanim przerodzą się w awarie.

To przejście z reaktywnego utrzymania do proaktywnej diagnostyki.

2026: AI jako wykonawca pracy

Rok 2026 nie będzie kolejnym rokiem „AI jako ciekawostki”.
Będzie rokiem, w którym sztuczna inteligencja zacznie realnie wykonywać pracę.

Dla firm, które to zrozumieją, to ogromna szansa.
Dla tych, które pozostaną przy sztywnych formularzach i regułach – ryzyko utraty konkurencyjności.

Pytanie nie brzmi już:
„Czy AI jest wystarczająco dobra?”

Pytanie brzmi:
„Czy jesteśmy gotowi pozwolić jej działać?”